wpis przeniesiony 9.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
trzy magiczne słowa:
wybór. wysiłek. odpoczynek.
pakiet — receptura — magiczna mikstura — wio.
*
wybór. zdziwiona jakby nielekko. bo wybór? ale jak to? szkoła, zawód, praca, miasto, partner — przecież już dawno zdecydowała. wybrała. amen. i kropka. znów wybierać? ale co? codziennie? każdego dnia częściej niż myśli?
wybór. taki przez malutkie wu. jakie poczucie wolności, a nie zasranego obowiązku, daje.
wysiłek. „sie wie”. ale! nie chodzi o taki, co stąd do wieczności, co zdrowie i przyjaciół zabiera.
wysiłek. trzydzieści sekund. piętnaście powtórzeń. pół godziny. ani grama więcej.
odpoczynek. obowiązkowy, nienegocjowalny, niewymienialny na „jeszcze tylko to”.
odpoczynek — mus, jeśli nie umiesz teraz inaczej, nim nie wejdzie ci w krew.
*
niektórzy musieli dwa razy nogę połamać, by odkryć i zrozumieć do szpiku kości ten schemat — żadnego z tych słów nie można wyrzucić, pominąć, przesunąć, powielić po wielokroć. to znaczy można, ale to nie najlepiej się skończy.
wio. ¡el reksio! też.
Tengo cincuenta y dos reksios:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz