Georginia spotkała go dziś. Zapytana, jakim cudem udało Jej się zdążyć ofocić zwierza, odpowiedziała, że zamieniła z nim kilka zdań i dał się zatrzymać w pikselu. Czyli on chce na bloga? — zasugerowałam. Mówił, że byłoby miło, stwierdziła Georginia. Ma to u mnie!
Komuś służy ten upał, pomyślałam. Mi mniej, ale od dziś testuję kamizelkę chłodzącą, by zachować jakość życia.
fot. Georginia, fragmenty.
U mnie w sobotę było podobnie. Tylko kolory kolory inne ;)
OdpowiedzUsuńgdy ja latam po dworze (polu), motyle śpią. :)))))
Usuń