Drzewko przyznało się Sadownikowi na niedzielnym spacerze, że to, co ją budzi w nocy lub rano przed budzikiem, często ma njuejdżowo-biblijno-mistyczną naturę. Tak bardzo njuejdżowo-biblijno-mistyczną, że aż wstyd się przyznać. Trudno jednak nie rozważyć, choćby z powodów czysto filozoficznych, prawdziwości, pojawiających się w ten sposób, przewrotnych dość rewelacji. Zdecydowanie trudniej jest przyznać się do tych rozważań (3292, 3264, 3260). Od soboty Jabłoń kontempluje:
masz dziś wszystko, czego potrzebujesz, by być szczęśliwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz