wtorek, czerwca 24, 2025

5819. Z oazy (CCCL)

Cotygodniowe od­liczanie literek, trzy, poślizgnięte jeden dzień. Z Hawwą o filmie rozmawiałyśmy. Od słowa do słowa i dowiedziałam, że reżyser zajmuje się nie tylko kręceniem dokumentów. Klik, klik. Nowszą Jego książkę wybrałam. Przeczytawszy kilkadziesiąt stron na tę Autorkę wpadłam. Klik, klik, rzuciłam wszystko, co czy­ta­łam.

Niebinarność była dla mnie czymś, czego nijak pojąć nie mogłam, choć bardzo chcia­łam i bardzo się starałam. Nie odważę się powiedzieć/napisać, że już wiem. Myślę, źe wciąż nie wiem, ale jakby troszkę mniej. To nie jest książka o nie­bi­nar­no­ści per se, ale przyglądanie się transpłciowości z per­spek­ty­wy tych literek uchyla odrobinę właściwe klapki w umyśle. To bardzo ważna lektura.

Dwa zdania — dla mnie niczym wysłuchana modlitwa, dla prawicowych fun­da­men­ta­li­stów klątwa — nim dwa terminy ze słowniczka, a potem wybór cytatów, które muszę tu mieć: Jednopłciowe pary istniały, istnieją i będą istnieć, także w Polsce. Jednopłciowe pary miały, mają i będą miały dzieci, także w Polsce.

Cisheteronorma – założenie, że wszyscy ludzie są cispłciowi i heteroseksualni, a ci, którzy nie są, w jakiś sposób odstają od przyjętego porządku. To także zbiór stereotypów i oczekiwań, które należy spełniać, by nie być określonym jako ktoś nie­nor­ma­tyw­ny, queerowy.

Niebinarność – zbiorcze określenie na tożsamości płciowe, któ­re albo istnieją niezależnie od tradycyjnego dla części kul­tur po­dzia­łu na płeć męską i żeńską, albo odnajdują się gdzieś w tym podziale z zastrzeżeniem, że traktują go jako spektrum. Nie­bi­nar­ność to określenie dotyczące płci, nie osobistego stosunku do ste­reo­typów płciowych i kulturowego podziału na cechy kobiece i męskie. Odrzucanie tych norm, np. w kategorii ubioru czy wy­bra­nego zawodu, wcale nie musi być tożsame z niebinarnością.

🖇 🖇

Nazywanie zjawisk społecznych i psychologicznych nie tworzy ich, a je opisuje.

🖇

[…]  ogromna przepaść dzieli osoby cis i trans, jeśli chodzi o postrzeganie transpłciowości. Dla osób cispłciowych jako całości główne pytanie zwią­za­ne z tym zagadnieniem brzmi: „jak rozpoznać prawdziwe osoby trans i na jak wiele można im pozwolić?”. Pytanie nękające osoby trans to: „co trzeba zrobić, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo i spełnienie potrzeb?”. Podstawą tej różnicy jest obsadzenie każdej osoby trans w roli potencjalnego oszusta, który musi jakoś zapracować na dar zaufania.

🖇

Droga do zagłady jest wybrukowana teoriami spiskowymi, medialnymi na­gon­kami, ograniczaniem zakresu praw człowieka i postępującą alie­na­cją. […]  Nie potrzebujemy masowych mordów, by móc powiedzieć, że doszło do nieszczęścia. […]  Kiedy aktywiści i organizacje LGBTQIA+ przestrzegają przed pogłębiającą się mową nienawiści i pogromową retoryką, zarzuca się nam hiperbolizację debaty społecznej. […]  Żeby w pełni wytłumaczyć szko­dli­wość straszenia osobami LGBTQIA+, trzeba więcej wysiłku, wiedzy i cier­pliwości.

🖇

Pytanie „jak to jest być trans?” słyszę dosyć często i odpowiedź zawsze spra­wia mi trudność. To jak opisywanie koloru, którego nie widzi ludzkie oko.

🖇

My, osoby LGBTQIA+, byłyśmy obecne w tym świecie zawsze, ty­le że bardzo często w ukryciu. Kierowały nami strach bądź nie­wie­dza o tym, że mamy prawo – a przynajmniej to moralne – istnieć i żyć tak, jak pragniemy.

🖇

[…]  osoby transpłciowe nie zawsze mogą liczyć na pełne zrozumienie ze stro­ny ro­dzi­ny. Nie będę jednak dziękować rodzicom za akceptację. Jestem za nią wdzięczna, ale nie przypominam sobie, by cispłciowi autorzy książek dziękowali swojej rodzinie, że nie stosowała wobec nich przemocy fizycznej, szantażu czy głodzenia. Świadome i celowe negowanie tożsamości osób trans­płcio­wych – naciskanie na ich traktowanie zgodnie z płcią przypisaną przy urodzeniu, odrzucanie nowego imienia – istotnie jest formą przemocy. Występuje ona w dodatku tak często, że utożsamiamy jej brak z czymś po­zy­tyw­nym, tymczasem pełna akceptacja dla tego, kim jesteśmy, powinna być neutralną, wyjściową pozycją.

🖇

Transfobia nie wynika z logiki. Transfobia to uprzedzenie i jako takie ma inną genezę u każdego człowieka.

🖇

Mówienie o doświadczeniu transpłciowości przy użyciu metafory klatki po­ru­sza wyobraźnię i stymuluje empatię osób cispłciowych, ale też de­mo­ni­zu­je niezgodność płciową i narzuca osobom trans zbiór akceptowalnych i nie­ak­cepto­wal­nych emocji. Tak, dysforia potrafi być dosłownie zwalająca z nóg, ale jeśli będziemy nazywać nasze ciała złymi i niewłaściwymi, utrudnimy sobie budowanie samoakceptacji. By naprawdę się emancypować, musimy przestać piętnować nasze ciała i traktować je jako odstępujące od normy i wymagające korekty; im wizualnie bliższe ciałom cispłciowym, tym lepsze i mniej transpłciowe.
     […]
  Transpłciowość utrudnia życie, ale to nie znaczy, że jest wy­ro­kiem, klatką czy klątwą. W naszym języku powinien wy­brzmie­wać ten komunikat.

🖇

Transpłciowość dotyczy płci, płeć dotyczy seksu, a płcią i seksem pod parasolem o nazwie „rodzina” religie i inne systemy wartości interesują się jak niczym innym.

🖇

Media – a poprzez nie ludzie – dopiero uczą się, że osoby transpłciowe mogą mówić same za siebie. Tłumaczyć coś osobom cispłciowym zamiast tłumaczyć się przed nimi.

🖇

Binarność płci wtłacza się nam do głów od wczesnego dzieciństwa z jego po­dzia­łem na chłopców i dziewczynki, a więc męskie i żeńskie zabawy, kolory, zachowania oraz zainteresowania. […]  dopóki nie będzie tak, że dorastając, osoby LGBTQIA+ będą miały szansę dowiedzieć się od oto­cze­nia, że istnieją inne modele, a inność nie musi być alienująca, nie dziwmy się, że queerowość będzie równoznaczna z poczuciem dorastania obok świata, a nie w nim.

🖇

Zbyt wiele osób skupia się na przedstawieniu własnej opinii, czy dziecko lub nastolatek może być trans, a za mało czasu poświęca na zdobycie rze­tel­nych informacji na temat faktycznego przebiegu tranzycji, nie mówiąc już o rozmowach z osobami, które przeszły wczesną tranzycję. Gdyby tego typu lenistwo intelektualne istniało w próżni, nie byłoby tak szkodliwe, ale w prak­ty­ce przykłada się do tworzenia szerokiego spektrum źródeł, na których można oprzeć swoje uprzedzenia.

🖇

Dla osób, które swoją transfobię okraszają troską o prawa kobiet, świat płci jest czarno-biały. Są mężczyźni i kobiety.

🖇

Odczarować niezwykle złożony temat z populistycznej prostoty jest znacz­nie trud­niej, niż zjednoczyć tłum wizją zagrożenia. Wieczne tłumaczenie tych zawiłości, prostowanie manipulacji i proszenie ludzi, by uwierzyli, że źródła ich nieprawdziwych informacji wcale nie są neutralne, to wyni­szcza­ją­ce psychicznie zadanie.

🖇

Społeczeństwo zwyczajnie zapomina, że osoby transpłciowe mają pełnowartościowe życia, w których tranzycja lub jej wycze­ki­wa­nie są zaledwie jednym z elementów. Bardzo ważnym, owszem, ale jednym z wielu.

🖇

Są ludzie wyłączeni z bycia obiektem dyskusji o dopuszczalnych prawach, bo żadnych praw podlegających debacie nie potrzebują – ani równości małżeńskiej, ani tranzycji, ani aborcji. Nawet jednak oni – bo, umówmy się, mówimy o białych, heteroseksualnych cis facetach – mogą nagle stać się symboliczną mniejszością, gdy ciężko i nieuleczalnie zachorują, a ich życie przestanie należeć do nich. Stanie się bowiem własnością religijnych fa­na­ty­ków i ich nieświadomych ofiar jako Najwyższa Wartość, którą trzeba chronić, chociażby pacjent wił się z bólu i błagał o śmierć. Nagle okaże się, że o Życiu Istoty Ludzkiej nie można decydować, choćby logika nakazywała zauważyć, że niczemu nie służy ekstremalny ból odczuwany przez umie­ra­ją­ce­go człowieka. Osoba podejmująca decyzję o własnym życiu i własnym ciele stanie się drugorzędnym rodzajem obywatela – nieobiektywnym, histerycznym, agresywnym Aktywistą. Jej głos – mimo że dotyczący jej własnego ciała – będzie wart dokładnie tyle, ile głosy ludzi kompletnie niezwiązanych z jej cierpieniem i nieznających doświadczenia agonii. Witamy w klubie. Otwarty całe życie.

🖇

Powracającym pytaniem, które często zadają sobie osoby transpłciowe, jest to o magiczne zaklęcie. Czy gdyby istniała taka możliwość, użyłabym magii, by uczynić siebie osobą cispłciową? Kiedyś powiedziałabym bez wahania, że jak najbardziej, bo marzyłam, by być kimś innym, nie mieć dysforii. I żeby ludzie nie podważali mojej płci, nie dyskutowali o tym, czy jestem kobietą umownie, prawnie, w ogóle, czy naprawdę. […] 
     Kilka lat temu moja reakcja na to pytanie zmieniła się; zaczęło mnie wkurwiać. […]  Wymazując swoje wspomnienia, nie wiedzielibyśmy, jak trudno jest być trans, więc nie mielibyśmy porównania ze swoją nową, fantastyczną biografią. Zachowując pamięć, zostalibyśmy niezależnie od cispłciowego ciała z ogromnym ciężarem akumulowanym przez lata.
     Zbuntowałam się przeciwko temu pytaniu i tak zostało mi do niedawna, gdy mignęło mi gdzieś znowu. Olśniło mnie wtedy, że nie, nie chciałabym być cis. Nie chciałabym być kimś innym, bo straciłabym to, kim jestem dzi­siaj. Obok nienawiści do siebie samej, która zawsze mną rządziła, po­ja­wi­ła się niespodziewanie sympatia. Nie wiem nawet, kiedy do tego doszło, ale to prawda. Nie chcę porzucić tego, czego nauczyłam się przez te wszystkie lata. To, kim jestem, zawdzięczam wędrówce w miejsce, w któ­rym dzisiaj stoję. Suma pozytywnych doświadczeń – miłości, przyjaźni, radości i na­dziei – przerosła ból. Nie wiem, czy jestem szczę­śli­wa, ale cieszę się, że żyję. Każdy, każda, każde z nas, żyjąc, wspiera resztę z nas swoją wytrwałością. Nasze istnienie jest nadzieją.

🖇

Pokazywanie współobywatelom, że osoby transpłciowe są wśród nich, a cza­sem nawet bywają do nich podobne, to wstępny, mały krok do rów­no­ści, na którym nie możemy poprzestać.

🖇

Kto by pomyślał, że gdy zacznie się na poważnie zwalczać dyskryminację, jej potencjalne ofiary będą miały wreszcie szansę żyć otwarcie i pierwszy raz w historii rzetelnie się policzyć? Nie homofoby – ci będą przekonani, że to moda na inność, bo to przecież takie logiczne, że heteroseksualnych ludzi wyłącznie konwenanse społeczne, a nie wrodzony popęd seksualny, po­wstrzy­mu­ją przed zarywaniem do osób tej samej płci.

🖇

Owszem, żyjemy w państwie, które nie rozwiązało dotychczas niemal żad­nych problemów osób LGBTQIA+, o czym boleśnie przypominają nam re­gu­lar­ne raporty europejskich organizacji na rzecz praw człowieka. Mimo to z pokolenia na pokolenie wiemy coraz więcej o świecie i jego różnorodności, a sondaże pokazują, że stopniowo zwiększa się poparcie dla niektórych po­stu­la­tów osób LGBTQIA+. Zmiany społecznej nie można całkowicie zatrzymać, można ją jedynie spowolnić.

🖇

Myślę, że trudy życia mogą kształtować człowieka na wiele sposobów; czasem nauczą egoizmu wymuszonego walką o przetrwanie i oduczą zaufania, czasem popchną w stronę wiary w ludzką solidarność i godność jako najważniejsze wartości.

Maja Heban, Godność, proszę.
O transpłciowości, gniewie i nadziei
,
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2023.
(wyróżnienie własne))

W patriarchacie zasługi, zwycięstwa i władza należą do mężczyzn. Żeby zapisać się w historii, kobiety nie mogły po prostu być. Musiały wywalczyć od społeczeństwa szan­se, które wcześniej zarezerwowane były dla męż­czyzn, a po­tem osiągnąć w swojej dziedzinie perfekcję. Maria Skłodowska-Curie albo nikt.

🖇

Odkąd tylko pamiętam, byłam nienormatywna. Na wiele sposobów, nie tylko w kwestii płci.

🖇

Można ze mną dyskutować i można zadawać mi py­ta­nia. Zastrzegam sobie jednak prawo do odpowia­da­nia oso­bom, które transpłciowe nie są, że nie wiedzą, o czym mówią, a tym wyjątkowo agresywnym i trans­fo­bicz­nym, żeby spierdalały. Nie jestem oficjalną przed­sta­wi­ciel­ką społeczności osób trans, bo taka pozycja nie istnie­je, jestem jednak transpłciowa. Nic o nas nie będzie bez nas.

🖇

Myślę, że to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy w byciu trans: mówiło się o nas, że jesteśmy kobietami uwię­zio­ny­mi w ciałach mężczyzn i vice versa, ale myślę, że bar­dziej opisuje nas uwięzienie normatywnych, kom­plet­nie zwyczajnych osób w ciałach widzianych jako dziwaczne; zawłaszczanych i ocenianych jak mało które.

🖇

Czy mówimy o dziełach kultury, czy o historii lub antro­po­lo­gii, osoby LGBTQIA+ muszą poszukiwać, by znaj­do­wać w nich swoje odbicie, często celowo zasłonięte przez tych, którzy pisali historię i wybierali, co z niej wy­ma­zać. Dlatego cieszymy się, gdy np. analiza listów Cho­pi­na wskazuje na to, że z pewnością nie był hetero. Chopin był nasz, myślą Polacy, nie napotykając protestów ze strony innych Polaków. Chopin był nasz, myślą osoby LGBTQIA+, kierując się podobną logiką, czując podobną dumę.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz