wpis przeniesiony 20.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
trzy punkty podparcia… noga, pupa, twarz, noga, pupa, twarz… przypomina mi się skecz, gdy płynę, nie po chodniku, lecz po parkiecie. Wszystko takie samo, tylko trochę inne — wolniutko, precyzyjnie: pięta, kostka [pod małym palcem mocno do podłoża], kość [przyśrodkowa mocno do podłoża], pięta, kostka, kość… kolano nad duży paluch i płynę na kulach po parkiecie! Po dwunastu metrach jestem… mokrusieńka.
7 × (6 m × 2)
The Best «Cripplessa» of the Day!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz