(na końcu drogi wewnętrznej stanęła i czeka,
by przepuścić auta, co po ulicy jadą)
Jabłoń:
(za chwilę rusza w poprzek jezdni
do samochodu, co po drugiej stronie ulicy)
Widziałeś?
(w dziecięcym zachwycie ludzkim gatunkiem)
Mrygnął mi długimi i zatrzymał się, bym mogła przejść!
Sadownik:
Bo ty jesteś pojazd uprzywilejowany!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz