poniedziałek, marca 21, 2016

1731. Magia w literkach

 wpis przeniesiony 20.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Powieść. A w niej ani jednego imienia. Ta książka to czysta poezja wrażeń zapisana prozą. Uważność, niebywała wrażliwość między każdą spisaną parą zdań. Im wolniej się czytało, tym szybciej znikały kolejne rozdziały. Ta książka coś otwiera, coś znajduje, coś porusza, zmienia… przynajmniej we mnie.

Zaczyna do nich mówić […]. O myślach. O tych osobliwych, drobnych chwilach, które się po prostu pamięta, długo pamięta, chociaż być może wcale nie były takie istotne. O tym, czego się nie pamięta i nie ma odwagi pamiętać, i o tych wszystkich niestosownych sprawach, co do których ma się uczucie, że nie da się z nikim nimi podzielić.

*

To dobra rzecz, myśli, kiedy on dotyka jej dłoni. On idzie gdzieś, gdzie tak naprawdę nie chce być, tylko po to, żeby być z nią.

*

     — Teraz jesteś moja! — mówi rankiem.
     — Nie! Postanowiłam, że będę już tylko swoja własna! — odpowiada, mierząc się z nim spojrzeniem.

*

Tak to właśnie jest, myśli. Mężczyźni przemawiają. Kobiety słuchają i myślą.

*

Chciałabym dobrego bycia we dwoje i czasu na rozmowy o rzeczach, które coś znaczą.

*

Ruchy ma niespokojne i pełne siły. Jest sporo starszy od niej, ale jeszcze nie zdążył wydorośleć. I być może nie jest to konieczne, myśli sobie. A przynajmniej nie w jego przypadku.

*

[…] wieczność kryje się w chwili. […]
     […]
     — Moi drodzy! Zapomnijcie wszystko, co powiedziałam! Zapomnijcie. Myślcie! Żyjcie! Piszcie!
     Który mężczyzna powiedziałby coś tak mądrego?
     Żaden z tych, których zna.

*

Mężczyzna demonstrujący swoją władzę i siłę bez pokazania najpierw, że ma mózg, jest tylko zwierzęciem w zagrodzie.

*

[…] dochodzi do wniosku, że tragiczne wydarzenia często mają swój głębszy sens.

*

Cały zastęp dużych i mniejszych uczuć schodzi z półki z książkami i ustawia się tuż przed nią. Wybuchają w kolorach i kształtach, jakie można zobaczyć tylko w snach.

*

Często mają odmienne zdanie w dyskusjach. Jeśli istnieje coś naprawdę pożytecznego, to są to ludzie otwarcie wyrażający swój sprzeciw.

*

Czy wszelki rodzaj zachłanności jest tylko formą pustki?

*

Odchodząc, odwraca się w jej stronę i gdzieś w powietrze rzuca, że ona jest przedziwną kobietą. Odpowiada, że nic nie może na to poradzić.
     — Wiem o tym — odpowiada krótko i zdecydowanym ruchem zamyka za sobą drzwi.

*

Gdzie są moje słowa, kiedy ich potrzebuję, żeby wyjaśnić coś ważnego? Gdzie jest odwaga?, myśli, stawiając kołnierz płaszcza.

*

Słowa mówiące o uczuciach byłyby nie do pomyślenia. Ból głowy i wrzód na palcu, to w porządku. Siorbanie, stukanie sztućcami, charkanie jest dozwolone. Te dźwięki zdradzają życie.

*

Najgorsze są te słowa, które nie mogą zostać wypowiedziane i dlatego nigdy nie zostaną zapisane. To prawdziwe zniszczenie, które nigdy nie przemija.

*

Prawie nigdy [słowa] nie są tym, za co się podają. Niczym marzenia. Niewiarygodne, niezrozumiałe, ale nie chciałoby się z nich rezygnować.

Herbjørg Wassmo, Te chwile, przeł. Ewa M. Bilińska,
Smak Słowa, Sopot 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz