rezygnuję, daję sobie spokój, rzucam ten błyskotliwy, pozornie niegłupi, modny sport: ścigania się ze sobą samym. porzucam rozgrywki ekstraklasy pierwszego świata w wymyślnej konkurencji, by stawać się kimś lepszym, niż było się wczoraj. są absurdy, których nie da się odzobaczyć, gdy się je w końcu ujrzy.
77/365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz