sobota, marca 18, 2023

4966. O wewnętrznych wyspach

Chodzę z tym odkryciem ponad tydzień. Upchnąć w trzech zdaniach próbowałam nieraz, nie dało się. Poddałam się. Odkrycie, subiektywnie arcyważne, z zadartym no­cha­lem niecierpliwe spacerki z podskokami urządzało mi po potylicy, by — a mo­że jednak? no, coś ty? nie dasz rady? — odnotować odkrycie kolejnej wy­spy we­wnętrz­ne­go archipelagu.

I przyszły literki Marcina Wichy, który precyzyjnie opisał skamieliny dawno temu wy­do­bytej na jaw wewnętrznej wyspy. Z taką merytoryczną podpórką mogę przy­naj­mniej spróbować odnieść się do wewnętrznej geografii. Nawet jeśli się nie uda, to pozostaną tu chociaż dwa mądre fragmenty docenionej przez wielu książki.

Nie upchnę w trzech zdaniach, ale na trzech wyspach wszystko już mi się zmieści, pomyślałam.

*

Wyspa 1.: Racja! Odkrywamy ją w okolicach drugiego roku życia, odpowiadając z pasją na każde pytanie: nie! Uwielbiam patrzeć na dziecięcą radość, wynikającą ze zdobycia pierwszego przylądka pozornej kontroli nad życiem. Nie! I jest moc! Nie wiedzieć czemu (?), rodzice latorośli, najszybciej tracą i zachwyt zjawiskiem, i cier­pli­wość.

Z przykrością należy odnotować, że niestety niektórzy postanawiają urządzić się na tej wy­spie i do śmierci się z niej nie ruszają, wyskakując tylko na chwilkę do roboty: do sejmu, urzędu, ministerstwa, kuratorium czy na konferencję episkopatu. Co zrobisz? Taki mamy klimat!

Racja szybko wchodzi w krew. Nawet niewielka dawka sprawia, że czło­wiek wpada w stan przyjemnego oszołomienia. […] 
     Organizm łaknie takich momentów. Pragnie, żeby przychodziły coraz częściej i trwały jak najdłużej. To uzależnienie.

🦩

Racja nie chce, żebyśmy się zajmowali czymkolwiek innym niż dawaniem świadectwa. Odciąga nas od zainteresowań i lektur. Niszczy relacje, de­wa­stu­je życie towarzyskie.

Marcin Wicha, Nic drobniej nie będzie,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)

Wyspa 2.: Chcesz mieć rację czy chcesz być szczęśliwy_a? W zasadzie, jak się odkrywa tę wyspę po raz pierwszy, nie wiem, nie pamiętam. Z pewnością lądują na niej wszyscy, których porwał huragan niekoniecznie pierwszych miłości, chwilę po tym, gdy skończy się miodowy czas oczadzenia największym szczęściem, jakie tych wszystkich w ży­ciu spotkało. Na tym skromnym płachetku ziemi wiel­ki­mi li­te­ra­mi wypisano robocze pytanie: chcesz mieć rację czy relację? Jeśli chcesz prze­trwać w związku czy ro­dzi­nie, to pytanie tylko pozornie daje ci wybór. Pamiętaj, zabieranie swojej kołderki i spa­nie w gościnnym jest wyłącznie chwilowym urlopem na żądanie spę­dzonym na wyspie 1. Jeśli ci zależy, to… już sam_a wiesz co!

Wyspa 3.: Bezgraniczne poczucie, że dasz radę. Jesteś już życiowym mą­dra­lą. Masz motorówkę, helikopter lub inne ustrojstwo, które umożliwia ci sprawne prze­mieszczanie się między wyspami (pierwszą i drugą) i nagle los pod­su­wa ci pod nos „okazję”! Trafia się sytuacja, okoliczność, niefart mało wy­bred­ny — żadne kom­pe­ten­cje, rozwinięte na obu wyspach, nie dadzą rady, bo przecież wiesz, że racją nic nie zwojujesz, a o miłości w tej sytuacji mowy nie ma. I dajesz ra­dę — może nawet koncertowo! I gdy już opadną kurz i fusy, dociera do ciebie, że nie opuszcza cię po­czu­cie, doświadczane po raz pierwszy w życiu tak mocno: dasz radę! Bez względu na scenerię i rekwizyty po prostu zawsze — lepiej lub gorzej, to bez znaczenia — dasz sobie radę z każdą sytuacją! Już to wiesz. W tym stanie spokojnie przeżyjesz nawet własną śmierć. Już to wiesz.

Czy są kolejne wyspy? Jeszcze nie wiem.

2 komentarze:

  1. Mam tego Wichę! - już wyciągam na wierzch stosika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie! ja wzięłam się za przeczytaną przez Ciebie Nikt nie odpisuje. :)))))

      Usuń