Chodzę z tym odkryciem ponad tydzień. Upchnąć w trzech zdaniach próbowałam nieraz, nie dało się. Poddałam się. Odkrycie, subiektywnie arcyważne, z zadartym nochalem niecierpliwe spacerki z podskokami urządzało mi po potylicy, by — a może jednak? no, coś ty? nie dasz rady? — odnotować odkrycie kolejnej wyspy wewnętrznego archipelagu.
I przyszły literki Marcina Wichy, który precyzyjnie opisał skamieliny dawno temu wydobytej na jaw wewnętrznej wyspy. Z taką merytoryczną podpórką mogę przynajmniej spróbować odnieść się do wewnętrznej geografii. Nawet jeśli się nie uda, to pozostaną tu chociaż dwa mądre fragmenty docenionej przez wielu książki.
Nie upchnę w trzech zdaniach, ale na trzech wyspach wszystko już mi się zmieści, pomyślałam.
*
Wyspa 1.: Racja! Odkrywamy ją w okolicach drugiego roku życia, odpowiadając z pasją na każde pytanie: nie! Uwielbiam patrzeć na dziecięcą radość, wynikającą ze zdobycia pierwszego przylądka pozornej kontroli nad życiem. Nie! I jest moc! Nie wiedzieć czemu (?), rodzice latorośli, najszybciej tracą i zachwyt zjawiskiem, i cierpliwość.
Z przykrością należy odnotować, że niestety niektórzy postanawiają urządzić się na tej wyspie i do śmierci się z niej nie ruszają, wyskakując tylko na chwilkę do roboty: do sejmu, urzędu, ministerstwa, kuratorium czy na konferencję episkopatu. Co zrobisz? Taki mamy klimat!
Racja szybko wchodzi w krew. Nawet niewielka dawka sprawia, że człowiek wpada w stan przyjemnego oszołomienia.
[…]
Organizm łaknie takich momentów. Pragnie, żeby przychodziły coraz częściej i trwały jak najdłużej. To uzależnienie.
🦩
Racja nie chce, żebyśmy się zajmowali czymkolwiek innym niż dawaniem świadectwa. Odciąga nas od zainteresowań i lektur. Niszczy relacje, dewastuje życie towarzyskie.
Marcin Wicha,
Nic drobniej nie będzie,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
Wyspa 2.: Chcesz mieć rację czy chcesz być szczęśliwy_a? W zasadzie, jak się odkrywa tę wyspę po raz pierwszy, nie wiem, nie pamiętam. Z pewnością lądują na niej wszyscy, których porwał huragan niekoniecznie pierwszych miłości, chwilę po tym, gdy skończy się miodowy czas oczadzenia największym szczęściem, jakie tych wszystkich w życiu spotkało. Na tym skromnym płachetku ziemi wielkimi literami wypisano robocze pytanie: chcesz mieć rację czy relację? Jeśli chcesz przetrwać w związku czy rodzinie, to pytanie tylko pozornie daje ci wybór. Pamiętaj, zabieranie swojej kołderki i spanie w gościnnym jest wyłącznie chwilowym urlopem na żądanie spędzonym na wyspie 1. Jeśli ci zależy, to… już sam_a wiesz co!
Wyspa 3.: Bezgraniczne poczucie, że dasz radę. Jesteś już życiowym mądralą. Masz motorówkę, helikopter lub inne ustrojstwo, które umożliwia ci sprawne przemieszczanie się między wyspami (pierwszą i drugą) i nagle los podsuwa ci pod nos „okazję”! Trafia się sytuacja, okoliczność, niefart mało wybredny — żadne kompetencje, rozwinięte na obu wyspach, nie dadzą rady, bo przecież wiesz, że racją nic nie zwojujesz, a o miłości w tej sytuacji mowy nie ma. I dajesz radę — może nawet koncertowo! I gdy już opadną kurz i fusy, dociera do ciebie, że nie opuszcza cię poczucie, doświadczane po raz pierwszy w życiu tak mocno: dasz radę! Bez względu na scenerię i rekwizyty po prostu zawsze — lepiej lub gorzej, to bez znaczenia — dasz sobie radę z każdą sytuacją! Już to wiesz. W tym stanie spokojnie przeżyjesz nawet własną śmierć. Już to wiesz.
Czy są kolejne wyspy? Jeszcze nie wiem.
Mam tego Wichę! - już wyciągam na wierzch stosika ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie! ja wzięłam się za przeczytaną przez Ciebie Nikt nie odpisuje. :)))))
Usuń