sobota, lipca 02, 2016

1930.

 wpis przeniesiony 23.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Urodziłam się w dniu, w którym skończyła 49 lat. Byłam Jej pierwszą wnuczką. Dziś mija trzydzieści lat od dnia, w którym odeszła.

Dziś. Spotkaliśmy się z Orzeszkiem i Białym Krukiem w połowie odcinka AB, wyznaczonego przez punkty naszych fizycznych i psychicznych domów. W pół drogi, w mieście C, na cmentarzu, na którym Mama Białego Kruka, a moja Babcia, została pochowana.

Poszliśmy na wiele innych rodzinnych grobów. Między innymi na grób Rodziców i Dziadka Mamy Białego Kruka. Na ten grób, jako dziecko, chodziłam z tą moją Babcią… Wtedy wszystko związane z tym grobem było dla mnie tak niebywale abstrakcyjne… Pamiętam, było gorąco i liczyła się tylko rozkloszowana, wściekle żółta sukienusia zrobiona na szydełku.

czas jako naczynie życia,
kwestia niepojęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz