Między zajęciami przechowywałam się u Antenki. Przyszedł pewien profesor, wręczył Antence kwit i ustalili, że dobrze by było, gdyby profesor ów dokument podpisał. Antenka zapytała:
— Ma pan profesor długopis?
— Nie, przyszedłem do pani bezbronny.
Jabłoń, widząc bezbronność bezbronnego, ryknęła śmiechem.
Jabłoń, która nie rodzi, należy wyciąć, usłyszałam.
Jak to jest: żyć, być, śnić i nieprzerwanie marzyć,
gdy prawie ci wmówiono, że jesteś taką Jabłonią?
Jak to jest kwitnąć przez cały rok? Rozkwitać każdego dnia?
czwartek, października 12, 2017
2596. Między
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz