wpis przeniesiony 27.02.2019.
...do którego wstępu bronią psy — kundle, rasowe, małe, duże, ale wszystkie pańskie, bo w bramie do tego świata nie ma psów bezpańskich. Możesz lubić psy, możesz nawet je kochać, ale dopóki nie zostaniesz zaszczycony regularnym trzymaniem drugiego końca smyczy, to do tego świata nie wejdziesz. Ba, możesz mieć co najwyżej mgliste przeczucie, że On istnieje, ale i tak pozostajesz w NieŚwiecie. W ramach wyjaśnień śpieszę z ilustracją zaczerpniętą z atlasu światów wszelakich.
NieŚwiat — od lat, idąc na tramwaj, mijałam panią z pięknym psem. Para wyjątkowo do siebie pasująca. Pani trochę nieobecna, nieskora do rozmowy, bez uśmiechu. Pies wciąż gdzieś się śpieszy, zawsze zajęty wąchaniem, bez najmniejszego zainteresowania ludźmi, a jeśli już jakiś stanął na drodze, to pies zatrzymywał się i okazywał nadzieję, że może ten ludzki problem szybko rozpłynie się jak poranna mgła. W tym NieŚwiecie Jabłoń, która mówi i Pani i Psu dzień dobry, bo tak już ma, lubi życzyć psom dobrego dnia. Nigdy nie zdarzyło się nic ponad szybkie re-dzień-dobry. Ani Pies ani Pani nie zaszczycili Jabłoni spojrzeniem prosto w oczy.
Świat — szybka migracja bez wiz nastąpiła, gdy Kudłata, w asyście obojga Rodziców po raz pierwszy wyszła na dwór. W Świecie jest już zupełnie inaczej. Wspomniana Pani będąc na porannym spacerze ze swoim psem nie minęła nas obojętnie. Zatrzymała się, uśmiechnęła się wspaniałym uśmiechem, pogadała do Kudłatej, pogłaskała ją, opowiedziała kawałek swojej psiej historii, dała nam garść rad i... okazało się, że nie mieszka na naszym Osiedlu — ona mieszka w naszym bloku. Już nie jest zimną, bezimienną Panią. Jest Panią ślicznej Tajgi a Pani Tajgi ślicznie się uśmiecha.
Ten przykład drastycznych różnic między Światem i NieŚwiatem zagubiłby się w niepamięci, ale wrócił jako wspomnienie dziś rano, gdy znów poszłyśmy z Kudłatą w Świat. Boże, ile ona ma tam znajomych i wielbicieli. Spotkałyśmy nową, inną Panią, która wyprowadzała właśnie swoje trzy psy. Kudłata była zachwycona liczbą nóg i łap, nie mogła się zdecydować, które pierwsze. Ja znów nie mogłam się nadziwić co psia sierść czyni z ludźmi. Kontakt wzrokowy zawsze, temat do rozmowy zawsze, uśmiech zawsze, ludzie ludźmi zawsze, czyli bosko. Podobno to człowiek ma psa. Podejrzewam jednak, że to pies ma człowieka, zbyt dużo dowodów w garści na poparcie tej tezy by chcieć wątpić.
O którym z tych dwóch światów wspominał Niemen śpiewając Dziwny jest ten świat? Może śpiewał o świecie jakim jest cienka granica między Światem i NieŚwiatem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz