wpis przeniesiony 27.02.2019.
Upał wczoraj wieczorem przeszedł najśmielsze oczekiwania i nie dawał żyć nie tylko ludziom i psom, ale również owadom --- nieprzytomne ćmy czekały na ścianach na lepsze (chłodniejsze) czasy. Jedynie Kudłata, niezrażona, namiętnie gryzła gałęzie Jabłoni.
Jabłoń:
(zwraca się do Kudłatej)
Zobaczysz, w końcu Ci oddam i ugryzę Cię w dupsko.
(Kudłata gryzie dalej)
Sadownik:
(z przekąsem)
Nie obiecuj!
Jabłoń:
Nie, nie zrobię tego, bo będzie miała traumę do przepracowania
i będzie trzeba szukać psiego psychoterapeuty.
Sadownik:
Sprawdź, może jest psi POP-serwis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz