piątek, października 08, 2010

93. Gdy kota nie ma w domu...

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

...myszy harcują.

Jabłoń z Ciocią Kudłatej miały w planie iść na pływalnię, godzina była ustalona, lecz Atena poddała w wątpliwość tezę, że muszą tam iść właśnie dziś.

Wylądowały całkiem niedaleko. Pływalnia magicznie przemieniła się w kawę podawaną do stolika. Jednak zanim to nastąpiło Jabłoń kupiła rękawiczki swojego życia, choć to Atena miała kupić czapkę. Długo by opowiadać jakie kolorowe, jakie wzorzyste, jakie fikuśne (z uciętymi palcami, ale z nakładką, gdyby miało być naprawdę zimno).

Siedziały więc myszki dwie na kawie i zachodziły w głowę, czemu to wcześniej się nie wydarzyło --- znają się przecież tyle lat. Klamka zapadła, pływalnia pływalnią, a kawa i babskie pogaduszki należą się czasem myszkom jak psu micha.

Najukochańszy Kot-Sadownik z każdą minutą bliżej domu a Jabłoń pozostaje w niemym zadziwieniu, że życie może mieć również taki --- pozbawiony mężczyzn --- smak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz