wpis przeniesiony 28.02.2019.
(oryginał)
Tak wygląda Kudłata, gdy na horyzoncie pojawi się dziecko. Zamiera, nie spuszcza z oka, staje się na chwilę najpiękniejszą modelką na wybiegu Złotej Jesieni. Wczoraj wypatrzyła roczną Marysię, która ku memu absolutnemu zaskoczeniu szła do Heńki, jakby się znały od zawsze. Spotkanie dwóch młodych duszyczek odbyło się pod kontrolą, na smyczy. To prawda, że labradory uwielbiają dzieci, ale trzeba pamiętać, że mają bardzo żywiołowy sposób okazywania radości: skoczyć i wylizać, co przy 25kg wagi może być dla małego człowieka rodzajem sportu ekstremalnego.
Przypomniało mi się, że jakiś miesiąc temu pewna pani próbowała mnie uświadomić, że robię Kudłatej krzywdę nie posiadając potomstwa, bo to są psy stworzone do dzieci. Dała mi dobrą radę, abym się zastanowiła, bo jeszcze nie jest za późno. Nie chciało mi się pani tłumaczyć, że bezdzietność nie jest dla mnie cierpieniem, tylko Darem. Autorytarnie stwierdziłam, że Kudłata ma u nas psi raj na ziemi. Nie mam zamiaru pytać Sierściucha, czy chciałaby mieć ludzkie rodzeństwo --- to byłaby zbyt daleko posunięta antropomorfizacja. Ma raj i kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz