piątek, października 29, 2010

(112+2). Sęk w tym, że...

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

--- Pani Jabłonko, dlaczego ma pani tak dużo do powiedzenia w kwestii wskaźnika dzietności? Dlaczego panią to rusza, wścieka, jadowi? Czyżby pod korą krył się sęk tak duży, że nawet początkujący psychoanalityk chętnie by to pani zinterpretował.
--- Noooo, ciekawe...
--- I?
--- ...jednocześnie bardzo zaskakujące.
--- Dlaczego?
--- Odkryłam w sobie jakość „prawdziwego” Polaka, który z uporem maniaka chciałby, aby reszta społeczeństwa podzielała jego wartości.
--- To znaczy?
--- Tak jak „prawdziwy” Polak chciałby ze mnie zrobić przykładną katoliczkę, tak ja chciałabym z każdego zrobić człowieka szukającego, zadającego pytania, nieustającego, wyglądającego nowej drogi...
--- Jak pani z tym jest?
--- Uppsss. Nie widzę już sensu, aby wściekać się na „prawdziwego” Polaka, skoro i ja, zmieniając tylko system wartości, nim jestem.
--- Aaaa, widzi pani.
--- Jak jeszcze trochę w sobie pogrzebię to i jakość obrońcy krzyża w sobie znajdę, bo talibem wolności wyboru już jestem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz